Harcerski Ośrodek Wodny Harcerski Ośrodek Wodny

baner lewy opp

Informator 2025

baner lewy treminy egzaminow

baner lewy egzamin

Z drugiej strony placu apelowego...

[2013-08-06] Stażówka kadetom

Dnia 17.07 stażówka zorganizowała ognisko dla młodszych i starszych kadetów. Głównym tematem ogniskowych zajęć była etykieta jachtowa.

Osoby ze stażówki dobrały się w pary. Każda dwójka wybrała inny aspekt etykiety jachtowej i chcąc przekazać jak najlepiej informacje na dany temat zorganizowali dla swoich kolegów różne atrakcje. Pierwsze cztery pary przeprowadziły zmagania wacht.

Ognisko bardzo podobało się kadetom, a stażówka miała wielką satysfakcję z dobrze wykonanej pracy.

Czytaj dalej

A na drugim turnusie...

W niedzielę 21.07 rozpoczął się kolejny turnus obozu. Uśmiechnięte i pełne energii Jungi szybko przyswoiły podstawowe zasady porajskiej musztry, co pozwoliło nam wszystkim oficjalnie przypieczętować początek II turnusu na pierwszym apelu. Cały obóz Jungów wyruszył we wspólny, osiemnastodniowy rejs dookoła świata.

Głośnym „God morgen" przywitaliśmy nasz pierwszy, skandynawski port. Jednodniowy pobyt w Norwegii pełen był tajemniczych historii o Wikingach. Prędko oddaliśmy cumy i po drodze do naszego kolejnego celu głośne, żeglarskie śpiewy mieszały się z opowieściami Wilka Morskiego o życiu na prawdziwym żaglowcu. W końcu udało nam się dopłynąć do Wielkiej Brytanii, gdzie radosne „Good morning!" słychać było z każdej kei. W blasku ogniska, zgodnie z brytyjskim wychowaniem, poznaliśmy zasady etykiety jachtowej. Na zakończenie pobytu w Anglii czeka nas wieczór szpiega, podczas którego rozwiążemy największe tajemnice szyfrów.

Do następnego portu wyruszymy już z żaglami na maszcie – kierunek USA!

Obóz jungów

Czytaj dalej

Okiem stażówki

Niepostrzeżenie mamy już za sobą ponad połowę obozu. Czas mija za szybko, minuty przepływają pomiędzy palcami. Każdego dnia budzimy się wraz z zagrzewającym i motywującym do łapania własnego wiatru w żagle okrzykiem druha: „POBUDKA, POBUDKA, WSTAĆ!". Oprócz niepowtarzalnej atmosfery charakterystycznej dla tego miejsca mamy także słońce i wiatr, który nie często gości w Poraju.
Codziennie poznajemy zaskakujące tajniki żeglarstwa, na przykład: „Czy wiesz, że w Przeczycach przy całkowitym braku wiatru, bardzo trudno przewrócić Omegę?". Jednak nasz niezwykły hart ducha oraz spryt Druha Komendanta pozwoliły nam tego dokonać. Niektórym zachwycająca ilość słońca zadziałała twórczo na umysł i rozbudziła talent poetycki: „Gdy nam wiatr wyrywa wanty, trzym się mocno, śpiewaj szanty!".
Pozdrawiamy, I wachta stażowa.

Ogromne podziękowania dla I HDW Bytom z udostępnienie nam stanicy w Boguchwałowicach i dla nieocenionego Pana Romana który zawsze służy pomocą !!

Czytaj dalej

Okiem kursanta

Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze byliśmy niczego nieświadomymi szczurami lądowymi, spaliśmy w swoich wygodnych łóżkach, a słowo „druh" w zasadzie nie gościło na naszych ustach, zakiełkowała w naszych głowach myśl: „A może by tak kurs żeglarski w wakacje?" Zalogowaliśmy się więc na stronie internetowej, dokonaliśmy wszystkich formalności i wreszcie nadszedł ten dzień. Spakowaliśmy manatki, wsiedliśmy w auta i dojechaliśmy na miejsce. Już tu, w Poraju, rozlokowaliśmy się w namiotach. Z pewną nieufnością zaczęliśmy zawierać pierwsze znajomości, część z nas spotkała starych znajomych, część być może spotkała przyjaciół na całe swoje żeglarskie życie. Tak upłynął pierwszy dzień na obozie, zakończyliśmy go zapoznawczym ogniskiem ze śpiewem na ustach i łosimi rogami przy rogach. Następnego dnia po pobudce i rozgrzewce zaczęliśmy stawiać swoje pierwsze kroki na ścieżce prowadzącej do stania się wilkiem morskim. Próbowaliśmy nawet odpłynąć keją na wiosłach, ale się nie udało i wsiedliśmy na łódki. Kolejny dzień rozpoczął się dla nas pozytywnym akcentem, okazało się, że w związku z tym, że jest niedziela nie ma rozgrzewki. Potem było troszkę gorzej bo... przestało wiać. I tak zaczęła się nasza znajomość z silnikiem, tak mijały minuty, godziny i dni, aż w końcu, gdy porzuciliśmy wszelką nadzieję poczuliśmy na swojej skórze drobny powiew, cichutko (by nie zapeszyć) doczekaliśmy się na zbawienie 2 w skali Beaufort'a. Mogliśmy teraz do woli ostrzyć, odpadać i robić zwroty, a co najważniejsze ratować dwóch niesfornych ludzi, ciągle wypadających naszym załogom za burtę. Teraz tylko trzymamy kciuki za wiatr i pilnie uczymy się do egzaminu.

Czytaj dalej

Okiem jungów

Pierwsza połowa II turnusu już za nami. Dzielne Jungi opanowały do perfekcji sztukę wiosłowania i stawiają już pierwsze kroki na żaglach. Z każdą godziną dochodzą do większej wprawy w ujarzmianiu porajskiego wiatru. Od rana do wieczora po jeziorze niosą się głośno wydawane komendy przeplatane śpiewem. Wybieranie i luzowanie żagli staje się równie proste jak wykonywanie pląsu o 'moim kasku co ma trzy rogi'. W trakcie wieczornego odpoczynku wspólnie zagłębiamy się w żeglarskie historie, przesądy i legendy, które krążą w środowisku wilków morskich, przy okazji poznając nowe szanty, które, jak się okazuje, bardzo szybko wpadają w ucho. Nie mogło by oczywiście zabraknąć wszelkiego rodzaju zabaw, przy okazji których wykonywane są akrobacje zarówno umysłowe jak i fizyczne. Niedzielnego wieczoru wszystkie jungi udowodniły druhom, że ustawiając samych siebie w najróżniejszych konfiguracjach da się bez większego problemu przedstawić 'kotwicę wbitą w dno', 'złamany ster' czy nawet 'wiosła obie wstecz'.
Na szczęście został przed nami jeszcze cały tydzień na dalsze poznawanie tajników żeglarstwa i wspólne przeżywanie porajskich przygód.

Czytaj dalej