Załoga jest jak rodzina
Kapitan jest jak Bóg
Łódka i morze są jak jeden wielki dom...
Żeglowanie przypomina świat zwykłych śmiertelników,
Lecz żeglarze to nie ludzie bez siły, odwagi,
Chęci zdobywania nowych lądów.
Więc kim jesteś
A kim chciałabyś być...
Rejs w marzeniach
Gdy jacht zanurza dziób
W mgły głębokie toni
Ty stoisz tu samotnie na brzegu....
I tylko mała łza spływa po policzku....
Co dzień stoisz tu
I wbijasz wzrok w horyzont
A serce ściska ci nadzieja,
że na morze wypłyniesz też.
Minął rok, dwa lata, dziesięć
A ty czekasz w tym samym miejscu.
Przyprószone siwizną włosy
Owiewają twarz pociętą starością.
Pomarszczone ręce i policzki,
Lecz oczy te same
Szukają żagli
A serce jak zawsze pełne nadziei....
Wiersz o żegludze
Płynę, płynę...
Kiedy jestem na łodzi
Spostrzegam niesamowite zjawiska...
Czy widzieliście kiedyś drzewa
Tańczące z obłokami na niebie?
Jak niesamowity jest szum wody,
Ślicznie wygląda żagiel pochylony wiatrem...
Tak piękny jak tiara w starożytnej Grecji.
Czy tylko ja to widzę?
Czy to moja wyobraźnia?
Tego nikt nie wie....
Do zwrotu przez sztag
„Do zwrotu przez sztag, grota szot wybierz!"
na każdym kroku słyszę.
„Hej kamizelkę, odbijacz przynieś!"
wiatr w powietrzu te słowa pisze.
W oddali widzę łąkę kwiatów białych-
Żagli przyozdabiających omegi, polarisy...
Te, pełne żeglarzy dzielnych i wytrwałych,
Zwinne i dostojne jak ibisy.
O! Tam z drugiej strony
Widać małe optymisty!
Mkną wszystkie białe i granatowe.
A na nich młodzi marynarze
Z twarzami pokerzysty.
Gdy widzę te wszystkie wodne cuda
Odpływam w marzenia, bujam się w chmurach.
I choć przyjemności zwykle krótko trwają
Pamiętam, że co rok się powtarzają...
Wyprawa Wikingów
Morze o dużych falach
Wygląda niczym obraz.
Drakkar na nim płynący
O galionie jak kobra.
Łódź długa na 4 metry
Maszt z drzewa brzozowego.
Na burtach widnieją tarcze
Koloru żółto-czarnego.
To symbol wikińskiej odwagi
2 miecze na krzyż złożone.
W tym tarcza wodza plemienia
Wszystko dobrze ułożone.