Płynie życie po morza błękicie
Czasami myslę o nim i o Wiśle
Bo Wisła wielka jak barwna wstęga
Od gór aż do morza sięga
I wpływa do niego
Wielkiego pięknego
Jak mała wstążeczka zgubiona niteczka
Choć wielka naprawdę
Malutka na mapie
A gdy nią płyniesz to woda chlapie
Kocham morze
Kocham morze
Morze kocham
Gdy wyjeżdżam za nim szlocham
A gdy szlocham to się smucę
I piosenkę przy tym nucę :
"Choć mi przykro, po kryjomu uciekam
Nad morze z domu, muszle zbieram
No i słucham.
Przekładając z ucha do ucha
A w tych muszlach gra melodia
O wspaniałych morskich prądach
Co unoszą dumnie łodzie
W tej słonawej morskiej wodzie"
Po piosence trzymam w ręce
Muszlę piękną, kolorową
Ma trzy lata więc ja często
Zwę muszelką zabytkową
Gdy wyjechać czas już nastał
Żegnam się z kochanym portem
I rozmyślam czy żeglarstwo
Jest moim ulubionym sportem
Kochane morze
Kochane morze
Słodkie jak biel
A ja pływam po nim
na różnych statkach
A za niedługo
Wrócę do domu
Bo czas się kończy
Żegnaj na długo
Matczyne morze
Morze spokojne jak matczyny głos
Kiedy matka się złości
To morze się wzburza
Marszczy jak czoło
Kiedy widzi że dzieci się boją
To uspokaja się i znowu jest spokojne
Morze
Tajemnicze jest morze
Każdego dnia w innym kolorze
Byłam kiedyś nad morzem
Zimnym Bałtyckim Morzem
W porcie dużo statków jest
Słychać też żeglarzy śpiew
Codziennie pokład zmywałam
Żeglarzom obiad gotowałam,
Na żaglówkach też pływałam
Szant sluchałam
Przy ognisku się to działo
I bardzo przyjemnie się gadało
Wiedząc że z chłopakiem się siedziało
I bardzo się go kochało