W tym roku obóz stażowy (niezupełnie z własnej inicjatywy) postanowił pożegnać się z obozem podczas rejsu na Mancie o świcie ostatniego dnia obozu. O 4.30 instruktorzy obudzili stażówkę z informacją że są pilnie potrzebni na kei. Tam czekała na nich gotowa do wypłynięcia Manta. Dokładnie o wschodzie słońca wrzuciliśmy do jeziora w Poraju butelkę z pamiątkowym zdjęciem obozu stażowego. Podczas robienia zdjęcia okazało się że jest nas na rufie trochę za dużo i przez studzienkę silnika zaczęła nam się w szybkim tempie wlewać woda. Niestety jedyną rzeczą która nadawała się do wybrania dużej ilości wody która nam się wlała było pudełko po ciastkach. Do czasu pobudki czas upłynął nam na miłym żeglowaniu i śpiewaniu szant bez żadnych kolejnych niespodzianek. Zdążyliśmy dokładnie na ostatnią pobudkę którą w tym dniu przeprowadziła stażówka udająca swoich druhów. W ramach gimnastyki „nowi” druhowie zatańczyli z nami taniec country i belgijkę.
{pgcooliris id=421}