Gratulacje
XI REGATY O PUCHAR PREZYDENTA MIASTA CZĘSTOCHOWY
PORAJ 27-28.08.2005
Skład naszego Team'u:
Jacht: "Pierwsza"
Skipper: Ewa Orzeł
Załoga: Ania Twardowska, Maćko Jodłowski
Uroczyste rozpoczęcie zaplanowano na dzień 27.08.2005 na godzinę 1030 lecz nasz regatowy team zgłosił się na zgrupowanie dnia 26.08.2005 o godz. 1000 - no bo trzeba było przygotować sprzęt i odbyć trening... Bo przecież zgrana załoga i wypieszczony jacht to priorytet w takiej imprezie nie??!!??!! : Mieliśmy szczęście bo właśnie dwie omegowe ekipy także szlifowały formę więc urządziliśmy sobie 2 biegi treningowe... Ku naszemu zdumieniu obydwa wygraliśmy...
W miarę wyrównaną walkę mogliśmy podjąć tylko z ekipą "Dialog". Po intensywnej pracy czas na kolacyjkę a później miły wieczór przy filmie "Zielona mila"...
Raniutko nasz kochany Skipper - Ewa, pojechał zgłosić nasz jacht do regat a po powrocie i otaklowaniu "Pierwszej" wyruszyliśmy na uroczyste rozpoczęcie, które jak już wspominaliśmy miało się odbyć o godz. 1030... Pierwsze rozczarowanie - Pan Prezydent nie raczył się zjawić i przysłał jakiegoś zastępcę czy "coś" takiego...
I zaczęło się!! Pierwszy bieg i... "Pierwsza" nie dała szans nikomu!! Na mecie zameldowaliśmy się z przewaga jakiś 6-7 długości... Wszyscy docenili przygotowanie jachtu i nie ukrywali swojego zachwytu. I kolejne rozczarowanie... Organizator zarządził tzw. "Regaty przesiadkowe" - tzn. każda ekipa pływa na każdym jachcie... Nie bardzo nam się to podobało no ale podjęliśmy walkę... W drugim i trzecim biegu dostały nam się dwa najgorsze jachty - "Selena" i "Danka". Żeby oddać tragizm sytuacji powiemy tylko tyle ze na "Selenie" pod pokładem dziobowym rosła... trawa a na "Dankę" wszyscy radzili zabrać koszyk piknikowy... Tu już nic się nie dało zrobić. Za to w dalszych biegach już było dużo lepiej... wręcz wyśmienicie!! Piękne starty i w większości trafne decyzje... Brakowało troszkę szczęścia przy szkwałach no ale pierwszy dzień zakończyliśmy na 3 miejscu exequo z ekipą z klubu "Kolejarz".
Wieczorem impreza regatowa na terenie ośrodka "Enif". Jakoś się tam trzeba było dostać a nie uśmiechało się nam iść na około Poraja taki kawał. Na szczęście znalazł się dobry duch... Skipper jednej z Omeg zaoferował podwózkę rowerkiem wodnym. Radośnie przyjęliśmy ofertę i w wielkim stylu podpłynęliśmy na imprezę... Jak było i co się działo tej nocy - możemy powiedzieć tylko, ze bardzo, bardzo miło spędziliśmy ten czas i poznaliśmy przemiłych ludzi...
Ostatni, drugi dzień regat. Dokończenie biegów i surprise... W końcowej tabeli zajmowaliśmy 2 miejsce razem z dwoma ekipami m.in. z "Dialog". Skiperzy team'ów wraz z sędzią głównym zdecydowali o rozegraniu jeszcze jednego biegu dla naszej trójki o 2, 3 i 4 miejsce. W losowaniu jachtów (żeby było sprawiedliwie) Ewa szczęśliwą ręką wyciągnęła... "Pierwszą"!! I rozpoczął się ostatni, decydujący bieg... Wyrównany start... "Pierwsza" wyszła na nawietrzną i objęła prowadzenie. Jednak pech chciał, że pozostała dwójka dostała mocny i pełniejszy szkwał i szybko nadrabiała stratę9 Po pierwszym zwrocie udało się przeciąć kurs jednemu ze ścigających jachtów i wyjść na pierwszej boi na drugą pozycję tuż za jachtem "Dialog". I zaczęła się walka o pierwsze miejsce z najgroźniejszym rywalem... Niestety do pełnego szczęścia zabrakło nam dosłownie pół długości... "Pierwsza" ze stratą 4 metrów jako druga przekroczyła linie mety...9 I tak właśnie znaleźliśmy się na trzecim miejscu w ogólnej klasyfikacji regat - chyba nieźle jak na pierwszy raz??
Jeszcze tylko uroczyste zakończenie. No i standardowo - znowu czekaliśmy prawie 50 min. na przedstawiciela miasta Częstochowy... Tym razem przyjechał ktoś lepszy... Wice Prezydent Pani Rospondek. Cos tam mówiła - chyba nikt tego nie słuchał : a później już wręczenie pucharów i zakończenie dwudniowych zmagań. Szczęśliwi wróciliśmy do naszego Ośrodka i przekazaliśmy z radością puchar w ręce Druha Komendanta... Później już tylko pakowanie, sprzątanie domku nr.1 i powrót do domu...