Sobotnie warsztaty były warsztatami "żaglowymi". Nasz skromny zespół instruktorski dokonał pełnego przeglądu żagli do Omeg i Polarisów. Aż dziw bierze jak można pływać na takich żaglach jakie odkryliśmy w magazynie.
Pewnie winny jest Komendant że nie pilnuje tematu. Ogłaszam przetarg na kupno dodatkowych kilku par oczu. Nie dziwi mnie fakt urywania knag fałowych jeśli liki przednie w grotach są w takim stopniu pomarszczone. A przecież wystarczy na początku SWOJEGO turnusu dokładnie przejrzeć ten żagiel, przeciąć blokadę likliny, naciągnąć i zszyć ponownie.
Wysiłek niewielki i nie ma problemu z urwanymi od masztu knagami. Nie chciałbym zabierać głosu w sprawie poszanowania wielu tysięcy złotych ale przychodzi czas kryzysu i nie stać nas będzie na nowe żagle. A cóż to za sprzęt pływający bez motorów.
Żeglarstwo ma to do siebie - przynajmniej miało w dżentelmeńskich czasach, że ludzie traktowali swój sprzęt pływający z sercem. Pozdrawiam wszystkich tych którym idea warsztatów jest obca. Proszę nie pisać różnych wiadomości elektronicznych o swojej niemocy. My i tak to ze skromnym zespołem zrobimy.