Po rozpoczynającym apelu i bardzo ciepłym powitaniu druha komendanta, 17 kursantów i 21 uczestników obozu stażowego schłodził deszcz.
Już od samego początku obozu instruktorzy zajęli się swoimi wachtami i rozpoczęli pracę z nimi. Rolę szefa obozu, czyli KWŻeta (kierownika wyszkolenia żeglarskiego) wzięła na siebie Iza Witek, a pomagali jej, pełniąc role instruktorów: Agnieszka Bajor, Ewa Orzeł, Michał Klein i Wojtek Stęchły.
Do pierwszego kontaktu kursantów z żeglarskim rzemiosłem doszło już w sobotę, gdy wszystkie wachty wyszły na wodę i postawiły żagle. Pierwszy cały dzień spędzony na terenie ośrodka, tak jak każdy następny upłynął pod znakiem ciężkiej pracy. Początkowo kursanci nieprzyzwyczajeni do obozowego rytmu pracy skarżyli się na brak czasu wolnego i nadmiar materiału do opanowania, jednak już po kilku dniach przyzwyczaili się i weszli w tryby obozowego mechanizmu.
Zgłębianie arkanów żeglarstwa przez kilka pierwszych dni przebiegało w warunkach słonecznej pogody i umiarkowanego wiatru.
W tym samym czasie wachta stażowa nie tylko ćwiczyła manewry na wodzie i poszerzała swoją wiedze teoretyczną, lecz także miała okazję otaklować i zwodować odremontowaną DZtę - Morkę. W środę, szóstego dnia obozu stażówka wypłynęła wieczorem na biwak do lasu, gdzie spędziła noc śpiewając szanty przy ognisku.
Do piątku 21 lipca wszystko przebiega zgodnie z założonym planem i wydaje się że jedyne co może pokrzyżować ten plan to brak wiatru... cdn