Na dzisiejszych zajęciach popołudniowych kadra naszego obozu zorganizowała spontaniczne, szybkie regaty na całym zalewie. Każda z załóg startowała niedaleko kei, a metą były odległe, nieosiągalne druty, których przepłynięcie jest dla porajskich żeglarzy niczym opłynięcie Hornu. Konkurowaliśmy w kategoriach: stażówka, kurs i kadeci. Najmłodsi obozowicze zamienili optymisty na motorówki, aby towarzyszyć starszym zawodnikom w dalekiej wyprawie.
Sprzyjający wiatr powiał nam prosto z rufy, dlatego wszystkie jachty rozwijały ogromne prędkości. Rywalizacja była niezwykle zacięta, lecz wyłoniliśmy następujących zwycięzców: wśród stażówki wygrała załoga śmigłej „Pierwszej”, obie załogi na kursie okazały się równie dziarskie, a z kadetów pierwsze miejsce zajął prędki niczym wiatr „Passat”.
Nieoczekiwanie największe kłopoty sprawił nam powrót do kei, jako że wiało nam prosto w dziób. Ze względu na to byliśmy zmuszeni halsować się całą drogę powrotną do portu. Gwałtowne podmuchy wywoływały potężne fale, rozbryzgujące się na falochronie i wdzierające się do kokpitu.*
Przy tak trudnych warunkach żeglugi, na szczególną pochwałę zasłużyła załoga walecznego „Monsuna”, która dzielnie walczyła z ogromnym kątem martwym. Szczęśliwie wszystkim żeglarzom udało się wrócić na wyborną kolację.
Aby uczcić swoje zwycięstwo, załoga „Pierwszej” wspomagana przez resztę kolegów ze stażówki, napisała następujący wiersz:
„To był 8. dzień obozu,
Poranna zeszła mgła.
Wypłynęliśmy pod druty,
tak jak nakazano nam!
Odbywały się regaty,
w których wiatr z rufy wiał.
Pływaliśmy motylkiem,
więc udało się nam.
Zwyciężyliśmy więc tak,
jak każdy przypuszczał.
Jesteśmy z siebie dumni,
bo nikt nie odpuszczał nam”.
*Druhowie kazali zaznaczyć, iż wszystkie informacje zawarte w tekście mogły zostać wyolbrzymione przez stażówkę i nie odpowiadają oni za ich prawdziwość (przyp. Stażówki).
Stażówka II Turnus 2021