O godzinie 19:00 na terenie ośrodka stawili się instruktorzy oraz świeżo upieczeni stażyści, by mocną grupą zasiąść w "nawigacyjnej". Trzeba tu przypomnieć o ważnej sprawie, a mianowicie o fakcie, iż przed każdym z nas zostało postawione na ostatnich warsztatach zadanie: przygotowanie zajęć, mających na celu przekazanie wiedzy młodym adeptom sztuki żeglarskiej w formie zabawy.
Tak więc już w piątek został poruszony ten temat poprzez omówienie jakie było nasze zadanie i jak się do niego przygotowaliśmy. Po tym wstępie Gola sprawiła nam niespodziankę w postaci testu na stopień żeglarza jachtowego, a 45 minut później nasza pogodna gromada, pozbawiona niestety mocnej grupy tegorocznych maturzystów, zasiadła w różnych miejscach Ośrodka, aby miło spędzić wieczór.
Tym razem nie było niezastąpionej kucharki Edytki wraz z jej kompanią, więc to na nas spoczął obowiązek przygotowania rano śniadania. Ale - zapytacie - cóż to dla nas - żeglarzy? Bułka z masłem dzięki pomocy niezastąpionego Misia.
Po śniadaniu czekała nas chwila grozy w postaci rozdania wyników testów. Dla niektórych było to nie lada przeżyciem, ale test udowodnił, że wiedza naszych stażystów jest na bardzo wysokim poziomie. Następnie czekały nas zajęcia z komendantkami obozów jungowych. Jako pierwsza Marta Kozdraś zapoznała nas z zajęciami na wodzie, które można przeprowadzić na obozie. Dostaliśmy kolejne zadanie od Goli w postaci wymyślenia na czerwcowe spotkanie po jednej takiej zabawie. Jako druga wystąpiła Asia Zamasz, która zaznajomiła nas z teorią organizowania oraz samą organizacją obozów tematycznych, a efektem tych zajęć było powstanie trzech scenariuszy w trzech grupach obozów tematycznych: "Wyspa Piratów", "Śladami Wielkich Odkrywców" oraz "Atlantyda".
Po obiedzie każdego z nas czekało przeprowadzenie własnych zajęć, do których przygotowania każdy się przyłożył bardziej lub mniej. Oczywiście wszystkich najbardziej fascynował fakt, że choć na małą chwilkę można się było zamienić w uczestnika Obozu Jungów i poprzeszkadzać druhowi, czy druhnie. Miłym zaskoczeniem była pomysłowość z jaką każdy z osobna podszedł do swoich zajęć - od ćwiczenia w postaci naniesienia na kartkę dwóch jezior i tamy, które wymyśliła Ola Piotrowska, poprzez zajęcia ze skali Beauforta w wykonaniu Kuby Tyca, aż po kilkanaście flag namalowanych farbami przez Kingę Gołąbek. Wszyscy wykazali się klasą!
Zajęcia "oficjalne" skończyły się po kolacji, więc szybko przenieśliśmy się do sali nawigacyjnej, aby tam przy dobrej herbacie wspólnie śpiewać szanty i oglądać zdjęcia z rejsu Oli Piotrowskiej na "Pogorii".
W niedzielni poranek przywitaliśmy sporymi uśmiechami Anię Poraj, która poruszyła zagadnienie problemów, z którymi być może będziemy musieli się zmierzyć za 3 miesiące. Jak zwykle zajęcia z Anią były kolorowe, ciekawe, pełne zabawy i gromkiego śmiechu. Pod koniec na mapce, która miała na celu ukazanie, w jakim stopniu czujemy się zaznajomieni z tematyką zajęć, nikt z nas nie był na mieliźnie!
Teraz już pozostało nam posprzątanie Ośrodka, pożegnanie się z przyjaciółmi i... Do zobaczenia w czerwcu!