Harcerski Ośrodek Wodny Harcerski Ośrodek Wodny

baner lewy opp

Informator 2025

baner lewy treminy egzaminow

baner lewy egzamin

Kwietniowe warsztaty

Szybkim jednomiesięcznym skokiem przenieśliśmy się ze scenerii marcowo-zimowej do jak się wszystkim marzyło scenerii słoneczno-wiosennej. Niestety pogoda nie dopisała, więc olejek do opalania i okulary słoneczne schowałem z powrotem do plecaka. Dobrze, że nam zawsze w duszy gra i buczy, bo temperaturą na zewnątrz rozgrzani do czerwoności z pewnością nie byliśmy.

Jak wiadomo piątek był dniem wolnym od zajęć, więc i my rozpoczęliśmy dopiero w sobotę rano.

Kwietniowe warsztaty były dosyć zróżnicowane pod względem tematycznym (szczegółowy plan na stronie), a harmonogram był bardzo napięty. Muszę zaznaczyć, że zajęcia skończyły się dopiero koło godziny 23:00.

Początkowo skład naszej kadry był troszkę okrojony, gdyż dwójka naszych przyjaciół odbywała egzamin na patent kapitana jachtowego oraz jachtowego sternika morskiego. Jednak już wieczorem mogliśmy wszyscy pogratulować im sukcesu osobiście. Nie obyło się bez dowcipów, oklasków i okrzyków w stylu: "Witamy Pana Kapitana i Jachtowego Sternika Morskiego".

Wracając jednak do tematu naszych warsztatów. Mogliśmy się miedzy innymi dowiedzieć jak efektywnie pobudzić u naszych kursantów chęć do uczestnictwa w zajęciach oraz jakie formy przekazu, posiadanej przez nas wiedzy, są najbardziej efektywne.

Poznaliśmy kilka ciekawych zabaw, które są świetną odskocznią w przerwach miedzy wykładami.

Popołudniowe zajęcia poświęcone było na omówienie:

- form przekazu informacji miedzy ludźmi (przekaz werbalny i niewerbalny),

- charakterystycznych postaw jakie możemy napotkać w grupie.

Pozwoli nam to z pewnością lepiej radzić sobie z niektórymi przypadkami bardzo niesfornych uczestników. Zajęcia poprowadziły Joanna Zamasz i Anna Poraj.

Przynudzam co?

Hehe chciałbym wam napisać, że znowu tarzaliśmy się w śniegu, ale niestety śniegu zabrakło. Przejść się po lodzie na zbiorniku też nie daliśmy rady, chyba że z pontonami przywiązanymi do stóp i silnikiem Honda na plecach.

Dopisał za to kot Rufus, którego kolejnym kaskaderskim wyczynem stał się skok z telewizora na głośnik zawieszony pod sufitem. W ostatnim i krytycznym momencie powstrzymała go opiekuńcza ręka właściciela. Moim zdaniem ten popis zakończyłby się katastrofalnie zarówno dla kota jak i głośnika. Musze dodać, że Rufus nadzwyczaj skutecznie odwracał uwagę kadry od zajęć. Kruczoczarny koci terrorysta .

Chciałbym też wspomnieć, że wieczorem pracowaliśmy nad nowym egzaminem pisemnym na patent żeglarza jachtowego autorstwa Izy Witek. Jeśli, myślicie że serwujemy wam coś na czym sami nie zjedliśmy zębów razem z językiem, to poniżej są dowody w postaci zdjęć. Wszystkie testy były punktowane, co znacznie podgrzało atmosferę i podkręciło stopień rywalizacji. Mnie to się aż długopis zapalił w ręce, tak mi to wszystko na ambicje wskoczyło . Wyobraźcie sobie średnią z tych testów. Kalkulator się delikatnie mówiąc zaciął ze zdumienia.....eee tam w końcu dla kadry ten test to pikuś.

A tak całkiem poważnie to była to próba generalna tego testu przed kursami letnimi, która pomogła dopracować szczegóły.

Głęboki ukłon w stronę Izy za ogrom włożonej w ten test pracy i poświęcenia!

23:00 wreszcie koniec....czy ja napisałem wreszcie...hehe proszę nie wycinać, instruktor też człowiek . Naszym wybawicielem był dh. Zbyszek Mitręga, który powiedział basta i nikt nie miał nic do gadania.

Solenizantów na tych warsztatach też nam nie zabrakło. Tuż przed godziną 00:00, w ostatnim momencie odśpiewaliśmy gromkie 100 lat, stażystce Karolinie Matelskiej. W nagrodę dostałem pyszne lody i wstyd przyznać z nikim się nie podzieliłem. Rozmowy jak zwykle trwały jeszcze do późnych godzin wieczornych.

Niedzielnym rankiem śniadanie, a potem zajęcia na bardzo poważny temat 'o relacjach na linii instruktor-uczestnik'.

Na sam koniec porządki, całusy, uściski i do domu.

Nasuwa mi się takie pytanie .....czy ktoś czyta te relacje poza instruktorami?

Jeżeli tak to moi drodzy wstawcie jakiegoś posta na forum. Coś w stylu 'aajjjjtt Mariusz czytam' . Chciałbym wiedzieć czy przypadkiem nie jestem jedynym nadawcą i zarazem odbiorcą . Wiecie, tak jak Ci niektórzy kolesie w Idolu. Tych bardzo dowcipnych Instruktorów HOW proszę o nie podszywanie się pod innych czytelników.